16 grudnia 2013

Choinka z gałązek DIY

Do zrobienia choinki z gałązek potrzebujemy:
-gałązki, najlepiej suche i oczyszczone z kory
-sekator
-drut, ewentualnie sznurek
-ozdoby, światełka




Oczyszczone gałązki segregujemy według grubości. Te najgrubsze będą na samym dole choinki.
najdłuższa gałązka w mojej choince ma ok 85 cm. Kolejne gałązki docinamy o ok 2 cm krótsze od poprzedniej. I to jest najprostrze zadanie do wykonania.



Później zaczyna się praca żmudna i trochę męcząca - łączenie gałązek drutem.
Ja posiadałam tylko krótkie i dosyć twarde druciki jakie używa się w kwiaciarni -nie polecam! Oczywiście jak skończyłam wpadłam na pomysł, że ładniej wyglądało by to jakbym użyła sznurka, ale było już za późno.
Na samej górze z druta robimy zawieszkę.


 Pilnuj patyczków!


Gotową choinkę ozdabiamy światełkami i bombkami lub innymi ozdobami. Światełka poprowadzone są z tyłu choinki, tak że nie widać kabla i tylko żaróweczki wystają pomiędzy gałązkami.

Dopiero teraz zauważyłam, że na mojej choince nie ma żadnego "czubka". Musze coś wymyślić.

Wieszamy w wybranym miejscu i gotowe!





10 grudnia 2013

Odnowione krzesła z czasów PRLu

 Jakiś czas temu, przywiozłam z mieszkania po moim dziadku krzesła. Dosyć stare krzesła. W czasach PRLu pewnie w większości domów stały takie przy stole.

Zobaczyłam, że mają potencjał, choć na pierwszy rzut oka nie wyglądały ciekawie.


 
Zabrałam się za odnawianie. Ponieważ po raz pierwszy rozkręcałam krzesła, nie obyło się bez niepotrzebnej roboty. Byłam przekonana, że siedziska są klejone do ramy krzesła, bo nie było tam widocznych śrub mocujących. Oprócz jednej. Próbowałam podważyć śrubokrętem, potem odbić młotkiem i nic.O mały włos nie zepsułam siedziska. W końcu zdjęłam tapicerkę i okazało się że po odkręceniu tej jednej śruby trzeba przesunąć siedzisko w przód i podnieść. Takie proste!!!
 Ale nie ma tego złego, przynajmniej zobaczyłam czym wypełnione są siedziska :)
Odkręcenie oparć nie było tak skomplikowane.


Po zdjęciu części tapicerowanych i oszlifowaniu dokładnie drewnianych ram, pomalowałam je na ciemnoszary kolor, farbą ftalową do drewna i metalu.
 Przed szlifowaniem

 Po szlifowaniu

Siedziska obiłam, przy pomocy takera, materiałem zakupionym w Ikea. Nie ściągałam starej tapicerki. 
Pokrowce na oparcia uszyłam na maszynie. Po naciągnięciu, część dolnej krawędzi zszywałam ręcznie.






Celowo nie malowałam spodniej części siedziska. Chciałam utrzymać klimat tych krzeseł. Nawet zachowały się naklejki z zakładu produkcyjnego.



A to efekt końcowy po skręceniu wszystkich elementów.








Jak Wam się podobają?